Przemysł 4.0 powoli wchodzi do polskich fabryk, ale do światowej czołówki dzieli nas wciąż spory dystans. Brakuje pieniędzy, pomysłów i ludzi potrafiących pracować z wykorzystaniem nowoczesnych technologii. Czytamy w artykule Piotra Myszora w najnowszym wydaniu magazynu gospodarczego „Nowy Przemysł”. Jednym z wypowiadających się ekspertów w materiale jest Tomasz Jadczak, zastępca dyrektora Pionu Produkcji Oprogramowania w DahliaMatic.

Możliwość przewidywania nadchodzących awarii, skrócenia przestojów i uproszczenia serwisu to podstawowe korzyści z wykorzystania w fabryce rozwiązań Internetu Rzeczy. Według Tomasza Jadczaka z DahliaMatic, nieprzewidywalność, dynamika zmian sytuacji rynkowej, procesu produkcyjnego, otoczenia jest tak duża, że firmy muszą działać bardzo reaktywnie i zawsze dostosowywać się do tego, co się dzieje.

– Jeżeli mamy instalację z jakimś konkretnym urządzeniem wykonującym montażową czynność i to urządzenie poprzez swoje czujniki i sensory widzi, że spada jego efektywność czy otrzymuje sygnał zaczynającej się awarii, to samo przekierowuje zlecenia na inne  urządzenia, które w danym momencie są mniej obciążane – mówi Tomasz Jadczak.

Cały artykuł można przeczytać w najnowszym wydaniu magazynu gospodarczego „Nowy Przemysł”.